10-letnie frytki i hamburger z McDonald's praktycznie nic się nie zmieniły!
Niby nic nas nie powinno już dziwić, w końcu XXI. wiek i wiele dziwnych informacji, sprawiło, że powinniśmy już być przyzwyczajeni. Dziś historia pewnego hambuerga i frytek z McDonald's w Islandii. Dziwna, ale jednocześnie pokazująca bardo dużo, historia. O co chodzi?
Nie jest żadną tajemnicą, że w dzisiejszych czasach jemy "na potęgę" śmieciowe jedzenie, bardzo często w McDonald'zie, gdzie sięgamy po frytki skąpane w starym tłuszczu czy hamburgery z dziwnym mięsem. No ale ludziom to smakuje. Poznajcie jednak pewną, dość głośną historię.
W październiku 2009 roku, a więc równo 10 lat temu, wszystkie restauracje McDonald's na Islandii zostały zamknięte. 31 października tego samego roku, Hjortur Smarason kupił ostatniego w ich kraju hamburgera z Mc, do tego wziął też porcję małych frytek. Co w tym dziwnego? Jeszcze nic. Co jednak ciekawe, ten sam człowiek wcale tego nie zjadł. Wyrzucił? Nic podobnego. Hjortur... trzyma tego hamburgera i frytki w plastikowej torbie! Posiłek podany 10 lat temu nadal nie wygląda źle!
Jedzenie mimo upływu tak długiego czasu, nie ma na sobie śladów pleśni ani żadnego rozkładu.
- Słyszałem, że McDonald nigdy się nie rozkłada, więc chciałem tylko sprawdzić, czy to prawda, czy nie - powiedział Hjortur Smarason.
Cały posiłek tylko delikatnie wygląda na starszy. Można powiedzieć, że bardziej "postarzało" się samo opakowanie po frytkach. Bułka nie spleśniała, prawdopodobnie z powodu użycia przez McDonald's silnych konserwantów.
10-letnie jedzenie z Mc trafiło do... Snotra House w Þykkvibær, hostelu na południu Islandii. Wcześniej znajdował się w Bus Hostel w Reykjavíku. Dziś posiłek na Islandii jest uważany za przedmiot o wielkiej wartości historycznej.
Cała historia pokazuje, jakie jedzenie trafia do naszych żołądków i co po prostu jemy. Podobno nie brak śmiałków, którzy próbowali tych starych frytek, ale czy im to zaszkodziło? Nie mam pojęcia. Ale pewnie nie.
Fot. Central European News
Skończymy kiedyś na sortowni.
OdpowiedzUsuń