Gdzie jesteśmy i kim jesteśmy?
Jakie czasy mamy, wiadomo. To widać. Czasy pełne gówna, jadu, dziwek i skurwieli. Czasy rozkminy i pośpiechu, wyścigu szczurów i społecznej ignorancji. Z jednej strony to wszystko jest smutne, z drugiej - żałosne i dające sporo do myślenia. Gdzie jesteśmy i kim jesteśmy?
W obecnych czasach wszystko robimy źle. Sami sobie szkodzimy, jesteśmy twórcami swojego świata, ale świata, który cofa się jeśli chodzi o moralność i szacunek. Te słowa powoli stają się ludziom obce. Obejrzyj się dookoła - prawda, że tak jest? Na pewno widzisz obok siebie takie osoby, tego nie da się nie dostrzegać.
Zatracamy się w szybkim tempie, patrzymy tylko na siebie, nie widzimy tego, co widzieć powinniśmy - widzieć drugiego człowieka. Człowieka, którego przecież tak często krzywdzimy słowami, czynami, gestami, tekstami...
Nie sztuką jest wyjść do ludzi i być spierdoliną społeczną. Nie sposób jest być atencyjną dziwką. Nie sposób być męskim skurwielem, który myśli tylko o jednym. Pokolenie szlaufów, sztucznych napinaczy, analfabetów i udawanych patriotów, aż razi po oczach. I wcale nie jest to blask zajebistości. Czemu nikt tego nie widzi? To wcale nie jest trudne. Nie ma niestety nadal na to leku. Antidotum jest w naszej głowie i to tam należy szukać wyjścia na tą przysłowiową prostą. Nigdzie indziej.
Kolejna kwestia - to internet, czyli ogólnodostępne dobro, dzięki któremu wiemy wszystko i możemy wszystko - od pornoli, przez kulinarię, a na zakupach online skończywszy, niestety działa na ludzi w obecnym wieku negatywnie. I to bardzo - ulegamy temu, co tam się pojawia i robimy to samo, już w tym życiu realnym, prawdziwym. Które tak naprawdę prawdziwe nie jest. W czeluściach sieci pojawiają się rzeczy, które są takim gównem, że aż brak słów. Bo niby jak coś typu "Facet to zło", "Kobieta to tylko kuchenka", lub "Uciekaj od niego. 25 centymetrów to minimum, abyś z nim była", można uznać za coś, co jest ważne i przede wszystkim mądre. Mądrość to coraz trudniejsze pojęcie. Staje się nawet w jakimś tam stopniu pierdolonym tabu.
Jak masz niewiele do zaoferowania, to nie istniejesz. Nie ważne, czy masz pasje, cele życiowe. Nie masz kasy, auta, własnej chaty - jesteś nikim. Jebane rozumowanie debilek, które jedynie, co potrafią prawidłowo robić jest opierdalanie gały albo oglądanie nowych "produkcji" niejakiej SexMasterki, o której z grzeczności nic więcej nie napiszę.
Tak, coraz bardziej laski lecą na to, co masz. Stają się atencyjnymi dziwkami i prostytutkami swojego własnego życia. Zabłądziły. I to ostro. Tak samo kolesie. Myślą, że są najlepsi, mogą mieć każdą. A kobiety traktują jak zło konieczne, ściery do podłogi. Co gorsza jednak - dziewczyny często same sobie takich "ogierów" wybierają. Napakowanych kretynów, myślących fiutem, a nie mózgiem. Ale o tym wiele razy już tutaj na blogu pisałem. Wiecie to doskonale. I znowu się powtórzę:
Oczywiście nie każda kobietka i każdy mężczyzna tacy są, ale prawdą jest, że zmierzamy ku gorszemu, a w takim tempie za kilka lat będzie z tego świata niezły burdel, a sperma po mordach laskom będzie się lała litrami. Typki natomiast będą mieli problem z wytarciem sobie dupska od sterydów i innych syfów. No cóż... XXI. wiek. Zabłądziłem.
Odpowiedzcie sobie na pytanie, co się dzieje, sami. Nie doceniacie tego, co macie, bo chcecie więcej. A może akurat obok Was jest ktoś, komu zależy, dla kogo nie jesteś obojętnym. Ale jednocześnie Wy tą osobę nazwaliście "nudną" i nieciekawą... Prawda nie boli. Prawda jest mocną cechą, dzięki której nawet największe i najgorsze gówno potrafi zamienić się w coś mega pozytywnego... Dzięki za uwagę i przepraszam za słownictwo, ale nie mogłem inaczej. Po prostu. A jak się Wam to nie podoba, nikt Wam siłą tutaj siedzieć nie nakazuje. Możecie odlajkować fanpage, usunąć subskrypcje itd. Nie chodzi o kliki, a o pokazanie tego, że zmierzamy donikąd. Czas zmian, ale jakich...
Patryk Witczuk
Komentarze
Prześlij komentarz