Gra w święta na wesoło - jak nie dać się zwariować i co odpowiadać?
Święta idą! Czas spokoju, radości, uprzejmości, pyszności na stole, miłości rodzinnej, uśmiechów na twarzach i tak dalej. Ale czy wszystko jest takie piękne i kolorowe, jak nam się wydaje? Wiem, czemu zawsze muszę być inny i patrzeć na inne aspekty niż pozostali. Odpowiadam: Bo tak jest fajnie, a i wcale nie znaczy, że gorzej.
Jest wiele osób, które święta traktują jak "No dobra, muszę to muszę. Dam radę, ale niech na nic nie liczo złodzieje". Tak jest, takich osób jest naprawdę sporo. Ale oczywiście oni Wam tego nie powiedzą. No każdy jest inny, ale święta to święta. Są i już. A grunt to dobra zabawa.
To jest właśnie ta tytułowa "gra w święta" - ludzie to aktorzy, a Ci drudzy ludzie to pionki, którymi umiejętnie sterują. Jak nie dać się zwariować w te trzy świąteczne dni i co się najczęściej mówi w wielu polskich domach? Oraz jak odpowiadać (delikatnie). Butla w dłoń, sałatka jarzynowa, makowiec i... jazdaaaa! :)
Ależ wyrosłeś, pewnie dziewczyny/chłopaki kolejką się do Ciebie ustawiają!
"Tak, kolejka jest taka jak po promocyjnego karpia z Lidla. Ale co ja mam mówić, wiesz o co chodzi. Ostatnio byłaś jak zawodnik wrestlingu".
Nałóż sobie więcej
"Spoko, ale jak będę jadł tyle co Ty, to na następnych świętach zajmę ze dwa albo trzy krzesła"
Skarpeteczki w koteczki dla Ciebie mam
"Aj jak dobrze. Nareszcie będę miał co założyć na stopy i nie zmarznę"
Niedobre wyszło, ale jakoś się to zje
"No pewnie, przecież co za różnica czy wyrzucę to pod stół czy przez okno zrzucając winę na osobę siedzącą obok?"
Ty już nie pijesz. Starczy Ci!
"A no tak, ale Bóg kazał się dzielić, a nawodnienie się to podstawa podstaw. Święta bez picia to jak ryba bez wody. Zresztą - skąd wiesz, czy już mi starczy? Przecież nic nie zjadłem"
Kiedy znajdziesz sobie wreszcie tą swoją miłość?
"W sumie kocham siebie, więc już nie szukam.... A znasz kogoś, kto jest mną zainteresowany/a?!"
Za moich czasów, to było inaczej...
"Tak, było inaczej. Właśnie - było"
Ty coś jesz w ogóle?
"Nie, nie jem. Tak tylko patrzę na jedzenie. Więc co, na drugą nóżkę?!"
Kiedy się wyprowadzisz wreszcie od tej biednej matki?
"A kiedy wreszcie przestaniesz zadawać tyle pytań?"
Ty się nie wtrącaj w swoje sprawy, tylko pilnuj swoich!
"I vice versa"
Wiedziałam od początku, że taka jesteś!"OK. To trzeba było od początku nie zawracać mi dupy!"
Kevin leci w telewizorze. Oglądacie?"A ja lecę do łóżka, albo pod łóżko. Kurwa, jednak mi się udziela ten cały Kevin..."
Ze mną się nie podzielisz opłatkiem?"Oj sorki, zapomniałem. Ale już nie mam opłatku, więc no...."
A Ty co przygotowywałeś/aś na święta?
"Przygotowywałem się na Wasze przyjście... Psychicznie."
Święta, święta i po..."Następne już za rok"
Na koniec: Nie bierzcie wszystkiego do siebie ;) Wybrałem inną, bardziej żartobliwą formę wpisu na blogu. Już za momencik stuknie mi 100 tysięcy wyświetleń, za co Wam dziękuję z całego serca. Jesteście najlepsi! Życzę Wam spokojnych, radosnych Świąt Bożego Narodzenia i... udanych prezentów! ;)
Komentarze
Prześlij komentarz