Czy prawdziwy macho to prawdziwa pizda?
Kolejny raz Was zaskoczę! A co mi tam. Tytuł dla klików? Nic
z tych rzeczy. Po prostu chcę poruszyć kolejny ważny temat, znowu powyżywać się
po przedstawicielach mojej płci i... tyle. Nie przygotowuję Wam tym razem
żadnej piosenki w tekście. Coś do picia Wam wystarczy w zupełności. Może
Jagermeister?
Na sam początek, internetowe znaczenie słowa
"Macho". "To po hiszpańsku "samiec". Taki typ faceta
to poprostu prawdziwy mężczyzna (w znaczeniu pozytywnym), albo gość, który
większość czasu spędza na popisywaniu się przed kobietami. "Chłopak,
który się niczego nie boi.""
Krótkie znaczenie zatem już znamy. Okej, to lecimy dalej.
Macho to jest naprawdę intrygujący typ. Intrygujący w końcu
do tego stopnia, że nawet o nim piszę tutaj na blogu.
Kobiety versus macho
Ogólnie, jak zawsze - gdzie ludzi trzech, tam opinii cztery.
I tak samo, kobiety w tym przypadku można podzielić na dwie, nawet trzy grupy:
te, którym na widok takich samców robi się "mokro"; takie, którym
jest to obojętne oraz takie, które mają - przepraszam za słowo - wyjebane.
Dobrze, nie będę przeklinał, przy kobietach nie wypada.
Wracając do tematu, na różnych forach spotyka się różne
kobiety. Niektóre z nich naprawdę nie wiedzą, czego chcą od życia i jaki facet
jest dla nich tym najlepszym. Internautka o imieniu Żaneta, lat 25, pisała, że
facet, który nie jest macho, to... zwykła pizda. Ja zmieniam to zdanie i tworzę
tytuł, dlaczego? Dowiecie się dalej.
Weronika, lat 28 natomiast także pisała w samych
superlatywach, że macho są świetni, tacy męscy, mają siłę i moc, taki wiecie
prawdziwy facio, samiec z krwi i kości. Mięsko takie.
A to facet "nie-macho" to kto niby?
Ja jednak niezbyt rozumiem takie dziwne gadanie. Wiem, że
każdy ma prawo do wygłaszania własnych opinii, ale wszystkie te słowa kobiet są
tak jakby niepoparte żadnymi sensownymi dowodami. Bo co to niby za dowód, że
"macho jest supcio, a każdy inny to piczka"? No właśnie - żaden.
Mówić można wiele, ale mówić z sensem i ładem, to już inna bajka. Niektórzy jej
nie ogarniają.
Bardzo często Ci, którzy są uważani za macho, wcale nimi nie
są. Oni potrafią zakłamywać rzeczywistość, udają kogoś kim nie są, ale wszystko
robią tylko po to, aby zaimponować przedstawicielkom płci pięknej. Tylko tyle.
Ale spójrzmy prawdzie w oczy: kłamstwo ma krótkie nogi, prawda wyjdzie prędzej
czy później i tego należy być pewnym. Już Wam kiedyś pisałem, że trzeba być
tylko i wyłącznie sobą, to najlepsze, co można robić. Wszystko robimy wtedy
tak, jak my tego chcemy, jesteśmy swoimi własnymi twórcami, nie jakimiś
podrabiańcami.
Lepsza historia teraz. Znam takiego jednego, którego uważano
za macho (i on sam się za takiego uważał), dziewczyny prawie się na jego widok
kładły, a co ciekawego? Mówił, że niczego się nie boi, bo facet pizdą
(przepraszam raz jeszcze) być nie może, a... wystraszył się pająka, który
zgrabnie opuszczał się na pajęczynie koło niego. Może nie do końca to udany
przykład, ale to bardziej taka ciekawostka, że nie wszystko wygląda na takie,
jak niektórzy się kreują.
Nieważne, czy facet ma być macho, czy nie - ma po prostu
zadbać o kobietę, sprawić, by czuła się przy nim bezpiecznie i była kochana. A
przecież to zadanie nie tylko dla "machowców". Ogólnie jakby nie
patrzeć, facet macho to termin trochę jakby tracący na ważności. Niedługo
zapomnimy o nim jak o zeszłorocznym śniegu. Bo tak jest, a nic nie trwa
przecież wiecznie.
Teraz są nowe "trendy", ludzie zmieniają swoje
postrzeganie. A z macho jest trochę tak, jak z hot-kobietami. Jeden powie, że
takie z makijażem 3 kilogramowym są najlepsze, a drugi będzie miał zupełnie
inne zdanie. Są gusta i guściki. Wiadomo.
No dobra, jednak tytuł trochę dla klików. Wiecie, bloger
musi sobie jakoś radzić, takie nastały czasy, jest nas coraz więcej, trzeba się
jakoś wybić z dużego grona. Zauważcie też, że styl, w jakim napisałem ten
tekst, jest nieco inny, od poprzednich. Chciałem coś nowego Wam zaprezentować,
żeby zbyt schematycznie nie było.
Czekam na Wasze maile i komentarze! Od razu zapowiadam też, że niedługo pojawi się następna sesja, jaką niedawno zrobiłem.
Może zaciekawią Ciebie również moje inne wpisy?
To jeszcze zależy, jakie cechy u mężczyzny sprawiają, że jest postrzegany przez te kobiety jako "macho". Mięśniak, popisujący się na każdym kroku przed kumplami? Nie... Myślę, że taki typ faceta dawno przestał budzić jakiekolwiek zainteresowanie u kobiet.
OdpowiedzUsuńA może facet skaczący z kwiatka na kwiatek?
Cóż, dla każdego termin "macho" ma teraz inne znaczenie.
Dla mnie to mężczyzna, który nie oszukuje swojej kobiety, potrafi rozmawiać, i co najważniejsze - nie jest pantoflarzem.
Pozdrawiam ;)
Masz rację, sam termin dla każdej osoby znaczy co innego :) każdy ma swoją własną opinię. Dzięki serdeczne za komentarz!
UsuńPozdrawiam również ;)
Macho jest pizdą czy nie? Bo trochę się zgubiłam. Pizda jest z faceta nie wtedy gdy boi się pająka. Mamy różne lęki i fobie. Taka pizda jest pizdą gdy zachowuje się jak pępek świata, myśli, że wie wszystko. Dużo mówi i mało robi. Macho natomiast to jedynie damska fantazja o facecie, silnym i eleganckim, który potrafi sprawić, że czujemy się jak małe dziewczynki.
OdpowiedzUsuńO, Dola jak zawsze konkretnie! :) tak, jak lubię :)
UsuńCzy w takim razie macho to osoba, która niczego się nie boi? Da się tak w ogóle? :o
OdpowiedzUsuńNie da się ;)
Usuń"Macho"... hmm... zawsze zastanawiałam się kogo tym mianem można określić. Z doświadczenia wiem,że ci którzy sie tak nazywają to właśnie pizdeczki. A dlaczego? Bo idąc z takim osobnikiem w nocy, podejrzaną ulicą to ja czułam sie jako ta co bedzie musiała bronić owego osobnika. Wydaję mi się,że "samookreślanie" zawsze kończy sie rozczarowaniem drugiej osoby. Faceci(ale i kobiety też!!!) Często przedstawiają siebie w jakiś dziwny sposoby,który ma na celu zainteresować te płeć przeciwną. Jednak kłamstwa nigdy nie sa dobre,zwłaszcza na początku znajomości. Uwielbiam jednak mężczyzn za ich różnorodność. Wielu z nich wciągnęłam do friendzonu i dzięki temu nauczyłam sie trochę myśleć "po waszemu". Te przyjaźnie jednak doprowadziły do nieprzyjemnej awersji w stosunku do kobiet.
OdpowiedzUsuńAle sie wygadałam! Hahaha! Chyba czas na tekst u mnie pt." Dlaczego nie lubię kobiet?".
A wracajac do tematu macho to dla mnie facet, który wypuści pająka zamist go zabijać, kupi ulubione wino, zamiast ciętych kwiatów. Będzie zamiast bywać.
A teraz lece po jagera. Narobiłeś mi smaka!
O, konkretny komentarz! Dzięki za swoje zdanie na ten temat :) A Jager zawsze spoko ;)
UsuńPozdrawiam.
Za maską wielu takich macho kryją się faceci pełni kompleksów, które starają się ukryć...
OdpowiedzUsuńTeż się zgadzam z Twoją opinią :) bo bardzo często tak jest :)
UsuńDla mnie kazdy mezczyzna powinien miec w sobie troche macho, nie znosze facetow w obcislych rurkach ktorzy nosza brode a nie potrafia zmienic zarowki, mam to szczescie , ze moj maz jest idealem ( moim oczywiscie) ;)
OdpowiedzUsuńTakie nastały czasy, że i faceci są inni teraz :D
UsuńFaktycznie, chybs każdy po swojemu wyobraża sobie macho:) dla mnie to irytujacy, zbyt pewny siebie koleś, ktory czesto się popisuje, a przeważnie tak naprawdę jest zakompleksiony.
OdpowiedzUsuńDziękuję za swoją opinię! :)
Usuń