Piękno niejedno ma imię! - podsumowanie projektu
Już jakiś czas temu postanowiłem wesprzeć w mediach bardzo
fajny projekt, który bardzo szybko mi się spodobał. Nazywa się on "Piękno
niejedno ma imię" i ma pokazywać piękno każdej z Was, naturalne i przede
wszystkim... swoje własne, nie skopiowane od kogoś innego.
Założycielkami projektu są fotograf Agata Ciesielska i modelka Helena Rojek-Osowska.
Jak już wcześniej wspominałem, projekt ma na celu pokazanie
naturalnego piękna kobiecego ciała, bez Photoshopa czy innych ulepszaczy. Każda
z Was jest inna. W dzisiejszych czasach dziewczyny niepotrzebnie brną w ten
osławiony "Ideał piękna" i powstaje twór (że tak to nazwę) stworzony
niczym na zasadzie wszystkim znanej "Kopiuj-wklej". A przecież nie o
to chodzi. Nie ścigajmy się niepotrzebnie. Każdy człowiek jest piękny na swój
sposób, nie możemy oceniać książki po okładce. Stereotypy to coś złego,
segregacja innych ludzi mi nie odpowiada. Projekt "Piękno niejedno ma
imię" pokazuje, że ciało idealne pokazywane na pierwszych stronach gazet,
wcale nie oznacza, że taka osoba jest wyżej od osoby z bliznami, rozstępami czy
nadwagą. To przede wszystkim nam samym powinno się dobrze żyć we własnym ciele.
Przecież nikt w naszą skórę nie wejdzie, więc skąd jest to całe ocenianie? To
zwyczajnie błędne koło.
Zdjęcia do projektu zostały wykonane w przedostatnim
tygodniu marca. Wykonała je wspomniana już wcześniej Agata Ciesielska.
Modelkami natomiast były trzy dziewczyny: Helena
Rojek-Osowska (czyli organizator), Patrycja Ciołko i Agata Karwacka. Miejsce
sesji też nie było zwyczajne: Lawendowa Osada w Przywidzu.
Należy akceptować siebie samego, nie przejmować się opiniami
innych osób. Żyjemy dla siebie, to my i tylko my jesteśmy kowalami własnego
losu. To my będziemy rozliczani ze swoich decyzji, nikt inny. Należy o tym pamiętać,
bo czasami mam wrażenie, że wiele osób bardziej słucha obcych niż siebie
samego. Nie wiem w czym tkwi ten fenomen. Może to właśnie to, że żyjemy w
dziwnych czasach, gdzie człowiek potrafi zniszczyć, skopać i zapluć drugiego
człowieka. Słowem: człowiek człowiekowi wilkiem. Bo tak niestety jest. Tym
bardziej negatywne opinie jednym uchem wpuszczajmy, drugim wypuszczajmy. To nie
jest wcale trudne.
Uwielbiam takie inicjatywy, bo doskonale pokazują to, co
często nam, zwykłym ludziom, umyka, o czym zapominamy bądź wiedzieć nawet nie
chcemy. Przede wszystkim skłania do refleksji i przemyśleń.
Dziewczyny wykonały świetną robotę! Zapytałem modelki, co sądzą o samym projekcie:
Dziewczyny wykonały świetną robotę! Zapytałem modelki, co sądzą o samym projekcie:
Agata Karwacka: Miałam niezwykłą przyjemność uczestniczyć w
projekcie pt.: "Piękno niejedno ma imię". Na codzień propaguje się w
mediach kobiety o "standardowych" wymiarach typu slim czy fit, a
przecież to nie jest jedyny kanon piękna, przez co wiele innych kobiet ma
kompleksy. Tego typu myślenie wręcz jest trochę ograniczone. Każda kobieta
powinna czuć się dobrze w swojej skórze, niezależnie od posiadanych kilogramów
czy centymetrów. Cieszę, że mogłam wziąć udział, ponieważ bardziej uwierzyłam w
siebie. Sama atmosfera - przygotowanie przez wizażystkę i dobranie odpowiedniej
bielizny sprawiło, że poczułam się jak kobieta przez wielkie K. Oby więcej
projektów, by każda z nas mogła uwierzyć w piękno, które jest w każdym z nas!
Patrycja Ciołko: Przyznam szczerze, że już od samego początku nie mogłam się doczekać realizacji projektu "Piękno niejedno ma imię". Byłam zafascynowana miejscem, samym pomysłem i ludźmi, którzy odpowiadali za współpracę. Należy zacząć od wspaniałej Heleny Rojek, która była stworzycielką tego projektu. To bardzo ważne, aby młode kobiety czuły się dobrze w swoim ciele, dlatego idea od samego początku wydała mi się naprawdę cudowna. Następnie należy powiedzieć o Christelle, nie tylko pomogły wspaniale dobrać bieliznę, ale także zajęto się najmniejszymi szczegółami, takim jak dobór kolorów, w moim przypadku, peniuaru i innych elementów, które dopełniały całości stylizacji. Przechodząc do sesji, Lawendowa Osada to cudowne miejsce, prowadzone przez ludzi o pięknych sercach, do którego na pewno wrócę jeszcze nie raz! Nie tylko na sesję, ale także by odpocząć i zregenerować siły. Jeżeli zaś chodzi o resztę ekipy, z Agnieszką i Adamem znałam się już wcześniej, dlatego od razu wiedziałam, że makijaż będzie jak na najwyższym poziomie! Poza tym Aga to równie ciepła i Kochana osoba jak wszystkie, które brały udział w tym projekcie. Jeżeli chodzi o Adama, tak ma duszę artystyczną i wie, co robi, dlatego nie obawiałam się wcale, wiedziałam, że skoro to on robi film, to na pewno będzie cudowny i się nie pomyliłam!
Patrycja Ciołko: Przyznam szczerze, że już od samego początku nie mogłam się doczekać realizacji projektu "Piękno niejedno ma imię". Byłam zafascynowana miejscem, samym pomysłem i ludźmi, którzy odpowiadali za współpracę. Należy zacząć od wspaniałej Heleny Rojek, która była stworzycielką tego projektu. To bardzo ważne, aby młode kobiety czuły się dobrze w swoim ciele, dlatego idea od samego początku wydała mi się naprawdę cudowna. Następnie należy powiedzieć o Christelle, nie tylko pomogły wspaniale dobrać bieliznę, ale także zajęto się najmniejszymi szczegółami, takim jak dobór kolorów, w moim przypadku, peniuaru i innych elementów, które dopełniały całości stylizacji. Przechodząc do sesji, Lawendowa Osada to cudowne miejsce, prowadzone przez ludzi o pięknych sercach, do którego na pewno wrócę jeszcze nie raz! Nie tylko na sesję, ale także by odpocząć i zregenerować siły. Jeżeli zaś chodzi o resztę ekipy, z Agnieszką i Adamem znałam się już wcześniej, dlatego od razu wiedziałam, że makijaż będzie jak na najwyższym poziomie! Poza tym Aga to równie ciepła i Kochana osoba jak wszystkie, które brały udział w tym projekcie. Jeżeli chodzi o Adama, tak ma duszę artystyczną i wie, co robi, dlatego nie obawiałam się wcale, wiedziałam, że skoro to on robi film, to na pewno będzie cudowny i się nie pomyliłam!
Co mogę powiedzieć o reszcie modelek, Agacie i Karolinie?
Przepiękne kobiety, bardzo inteligentne, z którymi czas po prostu ucieka,
płynie jak opętany, ale tylko w sensie pozytywnym. Jeżeli chodzi o Agatę
Ciesielską, mogę powiedzieć, że to kobieta idealna! Wszystko ma dopracowane na
ostatni guzik, wie czego chce i do tego dąży. Poza tym jest bardzo miła, a praca
z nią to sama przyjemność. Ale czym byłyby te zdjęcia bez pięknej biżuterii
Made By Purz?
Każdy element tworzył według mnie wspaniałą całość. Jestem
zachwycona tym, że mogłam wziąć udział w tym projekcie, nie tylko ze względu na
zdjęcia w pięknej bieliźnie, ale przede wszystkim dlatego, że mogłam wraz z
innymi wspaniałymi osobami stworzyć coś cudownego, poczuć na własnej skórze tę
magiczną atmosferę pełną lawendy i niesamowitego ciepła płynącego z każdego
serca, które tworzyły ten projekt, nie tylko po to, żeby go stworzyć, ale żeby
zmienić świat i to się czuje! To się czuło na sesji i to się czuje na
zdjęciach! Piękno jest uniwersalne, bo każda z nas jest piękna!
Agata Ciesielska: Jakiś czas temu marzyłam o sesji
w niezwykłym miejscu – Lawendowej Osadzie w Przywidzu. Wiedziałam,
że właściciele bardzo dbają o prywatność i komfort swoich gości,
więc trochę bałam się, że nas nie wpuszczą na zdjęcia. Ale nasz
projekt im się tak spodobał, że od razu chętnie zgodzili się
na objęcie nas patronatem i udostępnienie jednego ze swoich
domków! I to tego mojego wymarzonego, z ogromnym łóżkiem,
pięknym baldachimem i takim specyficznym, intymnym światłem. I ten
ogień w kominku oraz świeże pieczywo z miodem! Pomogła nam też
Marta z Christelle, niezwykłego salonu bielizny w Gdyni. Modelki
dostały na sesje przepiękne komplety bielizny, dobrane specjalnie dla ich
figur, a Marta była nieocenioną pomocą podczas sesji. No i makijaż –
zadbała o niego Agnieszka o delikatnych dłoniach. Idealnie
podkreśliła urodę modelek. Wiem, że ta dobrze dobrana bielizna,
profesjonalny makijaż i cudowne miejsce sprawiły, że dziewczyny
poczuły się piękne i zrelaksowane.
Też mam kompleksy. Ba! Pewnie więcej niż niejedna
z Was. Ale dla mnie nie ma ludzi niefotogenicznych, tylko fotograf
musi wiedzieć, jak pokazać urok każdej kobiety. To nie sztuka zrobić
wszystko w Photoshopie, jak w przypadku okładek wielu czasopism
modowych (choć i to powoli się zmienia – na szczęście!). Najważniejsze,
by pokazać prawdziwe i naturalne piękno. Bo przecież piękno niejedno
ma imię.
Podczas sesji uwielbiam z Wami rozmawiać – dzięki temu
poznaję Wasze życie, opowiadacie mi o tym, co jest dla Was ważne,
ale też – wywołuję w Waszych oczach i na Waszych twarzach
prawdziwe emocje. Gdy myślicie o swoich drugich połówkach,
interesujących studiach lub śmiejecie się szczerze z moich głupich żartów.
Wtedy jesteście naprawdę piękne. A ja chcę to pokazać!
Poznałam Helenę przez przypadek – na jednej z grup
na FB. Przez przypadek i sporo łutów szczęścia na naszej drodze
pojawiło się wielu naszych partnerów. Ale oprócz szczęścia – projekt
powstał dzięki ogromnej energii Heleny. Właściwie nie dała mi czasu
na myśli typu „ale czy to się uda?”. Porwała mnie jak nurt wartkiej
rzeki i ani się obejrzałam, a nadszedł 23 marca i sesje się
odbyły. Włożyła w te sesje mnóstwo swojej pracy – stworzyła nazwę,
opracowała teksty dla partnerów, znalazła mnóstwo partnerów medialnych!
I to będąc w zaawansowanej ciąży!
Helena Rojek-Osowska: Jesteśmy zalatani, zabiegani i brakuje
nie raz chwili, aby złapać relaksujący oddech czy pomyśleć. Codziennie
bombardują nas miliony pikseli i tony papierów z kolorowymi obrazami, które
często nie tworzą naszej rzeczywistości – tej naturalnej. Tej, która jest nam
znana, którą możemy dotknąć i poczuć wszystkimi zmysłami naszego jestestwa.
Dlatego wraz z Agatą Ciesielską, która sama tworzy
najróżniejsze kadry, postanowiłyśmy wspólnie zawalczyć o naturalność. Pokazać w
dobie idealnej figury wykreowanej pod wpływem programów obróbkowych, że fałdki,
zgięcia i inne falowości naszego ciała są czymś, czego wstydzić się nie można.
Akt stworzenia jest samym w sobie czymś pięknym.
Stąd w naszych głowach zrodził się pomysł zrealizowania
sesji zdjęciowej, kampanii pod hasłem "Piękno niejedno ma imię", aby
ukazać różnorodność kobiecych ciał bez retuszowanych udogodnień. Kobiecych,
ponieważ płeć piękna najczęściej odczuwa presję podążania za ideałem. Mamy
nadzieję, że dzięki całemu przedsięwzięciu każda dziewczynka, nastolatka,
kobieta zaprzestanie tego i zacznie kochać swoje idealne ciało.
Zostawiam Was oczywiście ze zdjęciami z projektu, czekam oczywiście na Wasze maile i komentarze. Cieszę się również, że mogłem wesprzeć ten fajny projekt, który powinien się spodobać również Wam, kobietom.
(Kliknij w obrazek, aby przejść na stronę projektu) |
PIĘKNO NIEJEDNO MA IMIĘ
ORGANIZATORZY: Agata Ciesielska i Helena Rojek-Osowska
FOTOGRAF: Agata Ciesielska
MODELKI: Helena Rojek-Osowska, Patrycja Ciołko i Agata
Karwacka
MAKE-UP: Agnieszka Nowacka
BIELIZNA: Christelle
Marzena Abramowicz
ul. Świętojańska 66
81-393 Gdynia
MIEJSCE: Lawendowa Osada – Przywidz
Barbara i Bartosz Idczak
Przywidz 83-047
ul. Młyńska 6A
VIDEO RELACJA: Adam Kuptz
BIŻUTERIA: Made By Purz
To jakis zart?
OdpowiedzUsuńMoże napisz z normalnego profilu, a nie anonimowego?
UsuńUwielbiam takie akcje, w ktorych pokazywane jest piekno kazdej kobiety niezaleznie od tego jaki ma kolor wlosow, skory czy tego ile wazy. Bardzo podobaja mi sie te zdjecia.
OdpowiedzUsuńkarolinamblog.blogspot.com
Takie akcje są świetne :) dziękuję za komentarz! :)
UsuńPozdrawiam
Bardzo piękne i subtelne fotografie
OdpowiedzUsuńSensowne źródło na temat aranżacji - https://www.najdom.pl/
OdpowiedzUsuńDa się wyciągnąć pewne wnioski i polecam właśnie takie podejście. Co wy na to?