Starzejemy się wszyscy. Bez wyjątku...
Bardzo często po prostu nie dostrzegamy, jak upływa czas. Czasami nie zdajemy sobie z tego czasu sprawy, a prawdą jest, że upływa on w niezwykle szybkim tempie. Co skłoniło mnie do napisania takiego artykułu? O tym niżej.
Rok temu, może trochę więcej, spotkałem starszego pana, doprawdy miły i sympatyczny i niezwykle inteligentny. Rozmawiał ze mną tak, że ani trochę mi to nie przeszkadzało, a wręcz przeciwnie - ciekawiło, interesowało. Opowiadał o różnych sytuacjach, o swoich drobnych problemach (bo kto ich nie miewa?), czy chociażby tym, co kupił sobie w sklepie. Takie drobnostki. Ogólnie to człowiek niezwykle życzliwy dla innych, nawet zupełnie obcych, ludzi. To jest naprawdę cenna cecha. Nigdy z jego ust nie usłyszałem złego słowa na mój temat, a nawet pochwały i miłe słowa, że jestem świetnym człowiekiem, z pasjami i celami w życiu, a nie jak niektórzy będący bez jakichkolwiek ambicji i aspiracji życiowych. Świetnie jest słyszeć miłe słowa od osoby, która jednak na ludziach się zna, bowiem wiele ich w życiu zdążyła poznać, widziała ich wady i zalety. To wszystko nie jest rzucane na wiatr, ot tak ulotnie. Dotyka nas bezpośrednio sama prawda.
Co jakiś czas spotykałem tego samego pana, jednak z każdym kolejnym razem dostrzegałem, jak bardzo się zmienia i to samoistnie. Nie można tego zwolnić, ani w jakiś mocny sposób powstrzymać. O co chodzi? Ten sam starszy pan, nie rozmawia już takim samym tonem głosu, jak to czynił chociażby jeszcze cztery miesiące temu, coraz ciężej jest go zrozumieć i często ma problemy z pamięcią, twierdzi prawie za każdym razem, że jacyś młodzi ludzie go biją. Ma uśmiech na twarzy, to się nie zmieniło, ale patrzenie na to, jak osoba się zmienia w zachowaniu i innych aspektach w tak szybkim tempie, jest niezwykle smutne. Naprawdę. I piszę to szczerze. I wiem, że nie mogę nic. To jest... naturalne. Starsi ludzie zostają sami, często nie mają opieki, jedzenia czy odpowiednich środków i warunków do prawidłowego życia i funkcjonowania. Są pozostawione samemu sobie. A niegdyś sami byli tacy, jak my teraz. Piękni, młodzi, z pasjami i wieloma talentami. Z całą pewnością nikomu niczego złego nie zrobili. A więc, dlaczego spotyka ich tak tragiczny los, gdy są już starsi?
Starzejemy się wszyscy. Sam pamiętam, jak niedawno biegałem z siostrą bliźniaczką do piaskownicy, na rower czy bawiłem się samochodami u najlepszego kolegi, który mieszkał tuż za ścianą. To były czasy beztroski, swobody, bezkłopotliwe i przede wszystkim radosne. Już nie będę porównywał do tego pokolenia obecnych dzieci, którzy coraz bardziej zabawy na podwórku kojarzą jedynie ze zdjęć, niż w rzeczywistości. To temat na inny artykuł. Wracając jednak do tego, do czego piłem, to starzenia nie unikniemy, to trwa. Trwa 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu. To normalny proces. Tylko, że często musimy zobaczyć kogoś obok, z boku, by dostrzec, że też jesteśmy pionkiem w tej zabawie. Ten starszy pan to przykład idealny. I jeszcze raz się powtórzę: to jest smutne, ale niestety - prawdziwe. Siły starsi ludzie mają coraz mniej, zamieniają się w kogoś innego, zupełnie im obcego. A pamiętajmy, że są to osoby, które za młodu często walczyły na froncie w trakcie wojny światowej i bronili życia swojego i innych i barw narodowych. To typy wojowników, nikt przypadkowy. I nawet taki wojownik nie może zbyt dużo zrobić.
Niektórzy ludzie myślą, że zawsze będą piękni i młodzi, że się nigdy nie zestarzeją. Czysta głupota, bo nawet jak wyglądasz młodo, lata mijają zawsze na Twoją niekorzyść. I należy o tym pamiętać cały czas.
Co jednak jeszcze pamiętam z rozmów z wspominanym już starszym panem? Na pewno słowa "Niech żywi nie tracą nadziei". To zdanie pojawia się w wierszu Juliusza Słowackiego pt. "Testament mój". I pamiętajmy te słowa, mają niezwykłe przesłanie. Często zapominamy o innych ludziach, którzy niegdyś, być może nawet całkiem niedawno, byli dla nas kimś ważnym, I idziemy dalej. Jednak nasuwa się od razu jedno zasadnicze pytanie: Czy ta osoba, już starsza, jest szczęśliwa?
Tak naprawdę, starzeje się wszystko, co na tej ziemi jest: telefon, krzesło, pluszowy miś czy ubranie, jakie teraz masz na sobie. Nie ma rzeczy trwałych.
Czekam na Wasze komentarze i maile. Piszcie swoje opinie na ten temat, który dla Was przedstawiłem.
W tym kraju starzenie się jest szczególnie przykre, bo w większości przypadków wiąże się z nędzą i upokorzeniami (np. w związku z polską służbą zdrowia). Zanim przesiadłem się z autobusów na samochód, codziennie obserwowałem zmęczone twarze ludzi starszych, twarze, które sprawiały wrażenie ludzkich karykatur.I zawsze towarzyszyła mi refleksja, jak wielkim upokorzeniem dla człowieka są ograniczenia związane z wiekiem.
OdpowiedzUsuńI niestety nie ma na to wpływu. Dobrze napisałeś o przypadku tych autobusów.
Usuńno niestety starzenie sie jest nieuniknione. Im człowiek starszy tyn szybciej ten proces ma się wrażenie przebiega.
OdpowiedzUsuńDokładnie tak. A lata mijają niezwykle szybko.
UsuńPozdrawiam i dziękuję za komentarz
A Pan taki młody rocznik :-( ... Toś mnie Pan nie pocieszył z tym starzeniem... :-/
OdpowiedzUsuńNo młody, owszem :) ale starzejemy się powoli już od dnia narodzin ;)
UsuńPozdrawiam
Starość nie radość a młodość nie wieczność :P cóż takie życie, ale może być piękne mimo starzenia się - pomijając wszystkie mankamenty polityczne naszego państwa. Najważniejsze to starzeć się z szacunkiem do swojej osoby - dbajmy o siebie i o rzeczy "starzejące się" - życie jest piękne nieważne czy jesteś "stary" czy młody ;-)
OdpowiedzUsuńSzczera prawda! :) pięknie ujęte :)
UsuńPozdrawiam
Starzenie się, starość, nieuchronny etap w naszym życiu. Jako młode osoby mało o tym myślimy, jeśli już to w kategoriach dużo późniejszych czasów, a potem tak szybko lata mijają i człowiek nawet nie wie, kiedy dociera do tej starości. Mówię o starości ciała, nie ducha, bo ten zawsze może pozostać młody. :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się :) duch zawsze może być młody :)
UsuńMnie to przeraża. Pracuję w kwiaciarni, która znajduje się niedaleko cmentarza, przez co zajmuję się też dbaniem o pomniki różnych klientów. Mam stały kontakt ze starszymi ludźmi - schorowanymi lub takimi, którzy po prostu są samotni. I ta ich samotoność bardzo mnie boli. Często dzwonię do nich ot tak, zapytać, co słychać. Czasem oni dzwonią i zamawiają kwiaty na pomnik. Czasem mam wrażenie, że to zamówienie, to po prostu pretekst, żeby zadzwonić i sobie z kimś porozmawiać.... Niby taka jest kolej rzeczy, ale jakoś ja nie jestem na nią gotowa. Dobrze, że mam jeszcze trochę czasu ;)
OdpowiedzUsuńTo świetnie, że utrzymujesz kontakt :) bo niestety, nie każdy to potrafi, zwłaszcza, jak widzi starsze osoby
UsuńMnie troszeczkę zatrważa ta wizja starości, ale mam pocieszenie, że pewnie otoczę się gromadka wnuków i będę mogła spokojnie umrzeć i być dumna ze swoich osiągnięć:)
OdpowiedzUsuńNo, wizja nie jest fajna :) ale dobrze, że widzisz też plusy :)
UsuńTo pięknie że tak młoda osoba jest wrażliwa na ten narastający w naszym komercyjnym społeczeństwie problem. Teraz kiedy wszyscy młodzi biegną w pogoni za jakims celem rodzice czy dziadkowie zostają w tyle często porzuceni samym sobie.
OdpowiedzUsuńNo niestety tak jest i ciężko jest taki stan rzeczy poprawić. Mam nadzieję, że w tej kwestii będzie z każdym kolejnym rokiem coraz lepiej :)
Usuństarość jest straszna, zwłaszcza choroby, pracuję w sklepie i obserwuje jak starzy schorowani ludzie robią zakupy, i naprawdę nie wiem czy nie ma im kto pomóc, czy oni nie proszą o tę pomoc.
OdpowiedzUsuńCzęsto jest tak, że są oni zdani sami na siebie. A takie zakupy dla takiej starszej osoby, są niezwykle trudne.
UsuńCzasami mam takie nostalgiczne chwile, myślę o życiu, o jego "idei", o tym jak szybko czas biegnie. Myślę wtedy, że tak mało zrobiłam, tak mało przeżyłam. Niedawno zdawałam maturę, niedawno poznałam swojego przyszłego narzeczonego, poszłam na studia, skończyłam jeden kierunek, drugi... za chwilę będzie trzeba myśleć o dzieciach, założeniu rodziny. Za chwilę te dzieci będą chodzić do przedszkola, zaczną się wywiadówki. Ten czas cholernie szybko leci. Niby prawie 400 dni roku, niby czasem dzień tak wolno leci, a jednak tak wiele czasu ucieka przez palce. I ta myśl, co będzie po? Serio się skończy? Tak po prostu?
OdpowiedzUsuńFajny tekst, mądry tekst. Do tego - okiem fotografa - super klimatyczne zdjęcia, pasujące tutaj do postu, brawo!
Bardzo dobrze napisałaś, niedawno sami chodziliśmy do szkoły, a tutaj będziemy mieć swoje rodziny i dorosłe życie. Te 365 dni w roku, to nie jest dużo. Jako dziecko nie zwracałem na to jakiejś szczególnej uwagi, ale z wiekiem to widać. Zobacz, zaraz koniec kolejnego roku.
UsuńDziękuję za komentarz, pozdrawiam
W ogóle jesteśmy zapętleni w spiralę ciągłego pędu. A to tu, a to tam. Cały czas za mało czasu, za mało wszystkiego. Dostrzegać to, co obok trzeba umieć, trzeba się nauczyć, bo nie jest to łatwe. Ja się tego uczę. Uczy mnie tez tego moja córka. Celebrujmy czas, patrzmy na świat dookoła, dbajmy o relacje i żyjmy najpiękniej jak umiemy.
OdpowiedzUsuńPrawda, wszyscy teraz zabiegani, wszystko robione na szybko. I prawdą jest też to, że dostrzegać to, co obok, trzeba się nauczyć. Nie każdy to potrafi.
UsuńPozdrawiam
Ładny, tekst napisany przez empatyczną osobę. Dobrze, że są tacy ludzie, którzy potrafią dostrzec starszego człowieka, zainteresować się jego losem i porozmawiać. Czasem taka rozmowa to bardzo wiele.
OdpowiedzUsuńDokładnie. Tylko szkoda, że wielu ludzi jest obojętnych na los innych osób.
UsuńPrzemijanie czasu jest przerażające, ale z drugiej strony niesamowicie potrafi uświadomić człowiekowi, iż nic nie jest wieczne. Tyle podjętych decyzji, których nie można cofnąć, tyle niewypowiedzianych słów...
OdpowiedzUsuńPrawda :) uświadamia i to bardzo :)
UsuńPozdawiam i dziękuję za komentarz :)
Niestety czas przemija bardzo szybko co widać chociażby po tym, że dopiero była wiosna, a tu już Boże Narodzenie. Jednakże przykre jest to, że osoby starsze są samotne, bo młodzi zamiast poświęcić im chwilkę czasu to gonią w pogoni za pieniądzem, a jak zabraknie takiej osoby to uświadamiają sobie jak bardzo im tego kochanego staruszka czy staruszki brakuje.
OdpowiedzUsuńDokładnie tak! :)
UsuńCo do samochodów... sprawdzenie auta po VIN na takiej zasadzie - https://www.historiaszkod.pl/sprawdzenie-vin.html Czy wykryje mi problemy? A jeśli tak, to jakie?
OdpowiedzUsuń