Związek 5 plus 2. Czy to ma sens?
Ostatni mój tekst na blogu o najczęstszych fantazjach seksualnych kobiet, nie wzbudził zbyt dużego zainteresowania, stąd też tą tematyką się zajmować nie będę. Przynajmniej teraz. Przed Wami nowy post, o partnerstwie. Co to są związki "5 plus 2" i z czym się to je? Dlaczego pary się decydują na takie kroki?
Związki "5 plus 2" to nic innego, jak przebywanie ze swoją drugą połówką pięć dni w tygodniu, natomiast dwa dni, czyli weekend, osobno. Na takiej zasadzie funkcjonuje wiele związków w Stanach Zjednoczonych, ale powoli i w europie się to rozrasta. W Polsce także ich nie brakuje. Dla niektórych to pewnie dziwne, jak kochające się osoby mogą "uciekać" co weekend? Ale wiele osób, które są w takich związkach, twierdzi jasno, że ma to więcej plusów niż minusów. Tylko rzecz jasna trzeba wiedzieć, jak się w tym wszystkim odnaleźć. Decyzja taka wymaga wielu przemyśleń i szczerej rozmowy między partnerami. Nie można przecież tak nagle sobie stwierdzić, że te dwa dni idę sobie gdzieś indziej, wrócę w poniedziałek.
"5 plus 2" ma miejsce w szczególności w małżeństwach, ale i w pozostałych związkach jest coraz popularniejsze. Dlaczego tak chętnie ludzie zaczynają z tego korzystać? Powodów jest kilka. Każdy czasami potrzebuje ciszy i spokoju, swojego własnego miejsca. Takie dwa dni "luzu" dają im bardzo dużo pozytywnej energii, co także ma świetny wpływ na związek i jego pielęgnację. Mówi się często, że w związku nie ma czasu na własne hobby i zainteresowania. Bzdura. I właśnie ludzie korzystający z "5 plus 2", w weekendy skupiają się na swoich pasjach, kształcą się czy rozwijają. Nie ma tej rutyny, która często wkrada się w związek.
Szczęście i spokój budują silny związek. Osoby spędzające dwa dni z dala od swojej drugiej połówki, mówią, że zarówno szczęścia, jak i spokoju im nie brak. Spójrzmy na to wszystko z dobrej strony. Wolność przyda się w każdym związku, a te dwa dni to też nie jest jakoś dużo. W tym czasie nasza ukochana osoba nie robi przecież nic złego. A wraca jeszcze lepsza. I Ty i on jesteście tacy inni. Kolejny plus? W takim związku "5 plus 2", jest znacznie mniej kłótni. Te dni w ciągu tygodnia, w których jesteśmy razem, także są piękne. Nie ma sprzeczek, jest pozytywna energia. Niektórym jednak ta systematyczność w spędzaniu weekendów osobno, po prostu po czasie może nie odpowiadać. Tak się również zdarza. Jeszcze inni nie chcą się rozdzielać na te dwa dni, ale to już zupełnie inna grupa.
I tak, jak wcześniej pisałem, trzeba ze swoją drugą połówką porozmawiać i przeanalizować, czy warto iść w tą stronę i próbować czegoś innego. Należy jasno powiedzieć, dlaczego wolna przestrzeń jest nam tak bardzo potrzebna. Tradycyjnie, musiałem poszukać na forach wypowiedzi do zacytowania. "Jestem takim człowiekiem, że czasami kocham pobyć zupełnie sama i cieszy mnie to bardziej niż wyjazd na weekend w jakieś wypasione miejsce".
Fakt. Dla niektórych, "5 plus 2" wygląda jak taka ucieczka od czegoś. Mówiąc czegoś, mam na myśli związek. Wszystko zależy od danego związku. Musimy nauczyć się ryzykować. Taki "urlop" brzmi nietypowo, ale przynieść może Wam dużo. To jest taki nieco inny model stałego związku. Czy odważysz się zrobić ten krok?
Dajcie znać, co sądzicie na ten temat. Czy widzicie się w tak działającym związku? Zachęcam także do czytania moich pozostałych artykułów i wywiadów.
2 dni rozłąki to jest naprawdę bardzo mało :) W pewnym sensie żyję w takim związku, ponieważ w roku akademickim mieszkamy razem i jesteśmy w mieście, w którym studiujemy 5 dni, a w każdy weekend rozjeżdżamy się do domów :) Jeszcze przez najbliższy rok tak będzie, a potem już taka zasada raczej się skończy. Osobiście o wiele bardziej wolę te 5 dni od tych dwóch :D Jakoś te 2 dni zlatują, zrobi się przez nie naprawdę niewiele, ja raczej ten czas spędzam z rodziną. Ale prawdą może być, że w takim związku jest mniej sprzeczek, ponieważ z moją drugą połówką w ogóle się nie kłócimy. Myślę, że takie 2 plus 5 są plusem, ale chyba jednak nie na całe życie :)
OdpowiedzUsuńhttps://z-igly-widly.blogspot.com/
Pozdrawiam!
Mniej kłótni - więcej miłości :)
UsuńNo niektórzy bawią się w "5+2" na stałe ;)
Dzięki za komentarz! Wieczorkiem zajrzę na Twojego bloga :)
Kiedyś tam w tym ,,toksycznym" zwiazku tak miałam 5 dni odbierał mnie ze szkoły a dwa dni szedł w melanż, mnoe zaślepionej to pasowało, bo miałam czas na nauke. Dziś doskonale widać, że to nie miało sensu. Później praca 5 plus 2znów różne szkoły, studia i oczywiście inny facet też pracujący ale i uprawiajający sport wymagający weekendowych wyjazdów to juz korzystalismy z każdej wolnej chwili by byc razem lub widzielismy sie tylko 2czyli te wolne weekendy. Po ślubie momentami to wyglądało jak 6 plus 1 bo praca, praca, praca a dnie odpoczynku była tylko niedziela z tą różnicą, że po całym dniu się wraca do jednego domu. Teraz jest jeszcze innaczej. Nawet po ślubie, mieszkając razem człowiek może strasznie się stesknic. I tak jak napisała moja przedmówczyni nie kłócimy się, bo zwyczajnie nie ma na to czasu.
OdpowiedzUsuńReasumująć związek 5plus 2 ma sens na pewnym etapie życia. Potem się to zmienia.
Oczywiście, trafnie napisałaś, że ma sens na pewnym etapie życia. Tylko, że są pary, które są w takich związkach "5 plus 2" na stałe i żyje im się dobrze :) ale każdy jest inny, jednym związek taki pasuje, innym nie :)
UsuńDziękuję za obszerny komentarz!
A jak podchodzicie do tego - https://www.lesnydwor.karpacz.pl/lesny-dwor/o-nas
OdpowiedzUsuńCzy ten pensjonat w Karpaczu jest trafiony? Inne miejsca godne uwagi na weekendowy wyjazd?