5 powodów, które sprawiają, że nie jesteś szczęśliwa w związku
Pewnie wiele z Was było w związkach nieudanych, takich, które były wielkim życiowym błędem, pomyłką i chcecie zapomnieć o nim bezpowrotnie. Ale czy zastanawiałyście się, dlaczego ten "czar" miłosny prysł i Wasze uczucie przygasło tak bardzo, że trzeba było to zakończyć? A właśnie. Jest takich 5 powodów (głównych), które w tym nowym tekście Wam zaprezentuję.
Zaznaczam od razu, że to nie będą takie powody, jak zdrady, upokorzenia i inne tym podobne. To powody zupełnie inne, ale raczej błahe. Tylko trzeba je pierw zauważyć i wyciągnąć stosowne wnioski, bez nich ani rusz. Bo to, że kończycie związek z czasem banalnych powodów, nie jest niczym dobrym, wręcz przeciwnie - wpływa na Waszą psychikę i jest Wam po prostu ciężej. A chyba nie na tym to wszystko ma polegać. Prawda? Dobrze, zaczynam przedstawiać 5 "złotych" powodów, którą sprawiają, że nie jesteście szczęśliwe w związkach.
1. Wybierasz nieodpowiedniego
To raczej wiadome. Jak wybierzesz złą, nie pasującą do Ciebie osobę, nic z tego nie wyjdzie. Nie ma takiej szansy. Tylko jest pewien problem, nie każda dziewczyna widzi, kim się zainteresowała. Jej niby taki świetny i cudowny partner, tak naprawdę nie ma najmniejszej nawet ochoty na angażowanie się w coś więcej, niż tylko samo "bycie w związku". Nie liczcie w takim przypadku na coś więcej. Będziecie jedynie zabawką w jego rękach, tego Waszego całego "Romeo". Ale na Waszym miejscu nie chciałbym być jego "Julią". Wy chcecie się zaangażować, podejmujesz decyzję, że to nie może być związek od jednego do kolejnego seksu i trzymania za rękę na trzy miesiące. Przecież prawdziwy związek ma być na stałe, nie na kilka miesięcy. A jak już mamy jakieś plany, to warto je dobrze spełnić, a nie zapisać sobie na karteczce z napisem "Zrobić w ciągu 10-ciu najbliższych lat". Postaw się i myśl, kogo masz u swego boku, bo inaczej Twój związek runie jak domek z kart.
2. Nie odmawiasz
Kolejny z powodów. Często dziewczyny są takie, że tak powiem, za miłe. Wydaje się, że to niby nic złego, ale jednak. Taka dziewczyna nie potrafi mówić "nie". A facet to wykorzystuje i to bardzo szybko. Kilka takich sytuacji, w których chcesz wszystko zrobić dla niego jak najlepiej, wyręczasz go w często prostych czynnościach. A taki koleś wtedy ma "wylane" na wszystko, co go otacza. Ty zrobisz to, tamto. Tu, tak i tak. A on siedzi i patrzy, jak wszystko pięknie za niego robisz. Nie tędy droga. Kobieta nigdy nie była "kurą domową". Powiem więcej, to same przedstawicielki płci pięknej zaczęły sobie tą opinię przyklejać do siebie. Dlaczego? Bo nie potrafimy twardo i stanowczo odmówić. Czy coś, co trwa raptem kilka sekund (powiedzenie "nie"), to trudna sztuka? No pewnie, że nie. Więc nie róbcie z siebie gospodyni domowej. Facet - jeśli ma jaja - będzie nawet Ciebie wyręczał i to on by przy swojej ukochanej "skakał" na prawo i lewo. Więc pamiętajcie dziewczyny. Potrafcie odmawiać. Bo gdy nie będziecie tego robić, to po jakimś czasie zauważycie, że ciągniecie tego wózka dalej nie ma najmniejszego sensu, a Wasz związek tym samym legnie w gruzach. To są niuanse, ale takie, które niosą za sobą mocne i nieodwołalne skutki.
fot. hdwallpapers.com |
3. Myślisz o swoim poprzednim związku
Tak. To jest bardzo częsty powód. Dziewczyna, która nie była szczęśliwa w swoim poprzednim związku, który zakończył się klęską, boi się zaufać nowemu partnerowi. Boi się, że czeka ją ponownie ten sam nieciekawy los. I przy każdej możliwej sytuacji, myśli o poprzednim związku. To tkwi po prostu w jej głowie. Nie myślcie o tym, co było, bo po czasie to zacznie Waszego nowego partnera najzwyczajniej irytować. Bo on to zauważy, uwierzcie mi. Dlatego zapomnijcie o tym, co było i patrzcie na to, co macie tu i teraz. Musicie dawny etap wymazać z pamięci, bo inaczej nigdy nie znajdziecie spokoju i szczęścia. Wiem, że mogłaś cierpieć, ale chyba o złych rzeczach i sytuacjach się nie powinno pamiętać, prawda? Więc głowa do góry i bądźcie "Happy".
4. Ulegasz presji znajomych i rodziny
No właśnie. Przyjaciele, znajomi i rodzina. Bez nich nasze życie byłoby nijakie, takie jakieś gorsze. Dzięki nim możemy czuć tę fajną więź, wspierać się nawzajem i dzielić przeżyciami, problemami i wyzwaniami. Fajnie. Ale... jest coś, czego osobiście nie znoszę. To ustawianie Ciebie w Twoim życiu. Chodzi o to, że Twoi bliscy wybierają Ci partnera. "Z tym musisz być, a ten to kretyn. Zapomnij o nim" - słyszy się. To wygląda zupełnie tak, jakby to nasi najbliżsi byli z Waszym facetem. Nie Ty. Najważniejsze to nie słuchać ich zbytnio, a robić to, co podpowiada nam serce. Wiadomo, że nasza rodzina i przyjaciele się o nas martwią, ale niektórzy (są takie przypadki) chcą celowo Cię skłócić z Twoim wybrankiem. Nikt nie może ingerować w Twe sprawy miłosne. To Ty będziesz żyła ze swoim facetem, nie oni. Czasami takie zbytnie ingerowanie zniszczyło niejeden związek. Jeśli jesteście dorosłe, to tylko i wyłącznie Wasza decyzja, z kim się chcecie wiązać.
5. Jesteś zbyt wymagająca
Ostatni z powodów. Brzmi trochę prześmiewczo, prawda? Może, ale tak nie jest. Niektóre dziewczyny są zbyt wymagające. Odrzucają kolejnych chłopaków (też na blogu już o tym pisałem - KLIK), a gdy już będą z jakimś facetem w związku, to zaczynają znowu wybrzydzać, szukają wad swojego partnera i myślą, co mógłby mieć lepsze, co większe (bez skojarzeń) i ogólnie wszystko to, co sprawiłoby, że byłby on takim "The Best". Nie wymagajcie niestworzonych rzeczy. Znalazłyście faceta, to nie psujcie swojego związku w tak głupi sposób. Patrzcie na pewne sprawy realnie, wszystko ma wtedy sens. Twój wybranek zobaczy, że szukasz lepszego od niego, więc sobie odpuści. Bo po co ma być z kim, kto uważa go za słabego? Odpowiedź sama się nasuwa.
Tak przeszliśmy, moje drogie, przez te pięć tytułowych powodów. Zastanówcie się, co na ten temat sądzicie i komentujcie. Chętnie poznam Wasze zdania.
Pamiętajcie, że zbudowanie dobrego, silnego związku z umocnionymi fundamentami, nie jest jakieś trudne. Unikaj błędów, a na pewno się nie rozczarujesz. Miłość jest dla każdego. Chcemy kochać i być kochanym. Warto próbować. Nie wyjdzie? Trudno. Idziemy dalej. Nie ma ludzi niezastąpionych. A teraz - już czas na Was i Wasze komentarze, drogie czytelniczki.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńZ jednej strony można się z Tobą zgodzić, ale z drugiej, nie potrafię tak uogólniać. Dlaczego? Moja pierwsza miłość wróciła po 2 latach, gdzie trochę dojrzeliśmy, więcej widzimy, wiele się nauczyliśmy przez ten "wolny" czas. Prawdziwą miłość się wyczuje, nawet jeśli wydawała się zakończona, zniszczona. Jak? Nie potrafię tego opisać, to się po prostu czuje i "wie".
OdpowiedzUsuńA co do wymagań wobec drugiej osoby, żadna z nas nie jest i nigdy nie będzie księżniczką. Teraz nie mam co myśleć o "poprzednim" związku, bo przecież facet był pierwszy, z jakiegoś powodu wróciłam właśnie do niego! ;) Człowiek dojrzewa po pewnym czasie, więc powrót po miesiącu? Dwóch? Wówczas byłby bez sensu.
Rada małpiastej? Trzeba znaleźć sobie osobę odpowiednią do siebie (patrz punkt 1)! Zastanowić się, przemyśleć, dać sobie czas, wybrać, trwać w trafnym wyborze (nie zawsze bywa to proste i łatwe!) + czerpać z życia ile wlezie! :)
Tak jak piszesz, zbudowanie silnego związku z fundamentami nie jest trudne. Jednak są pewne zasady - np. nie można kłamać, choćby prawda była najgorsza.
Niemniej, jak na moje oko bardzo dobrze określiłeś 5, "podstawowych" zasad!
Pozdrawiam!
malpiasta.blogspot.com ;)
Rady oczywiście podałaś dobre :)
Usuńmoże i prawdziwą miłość się wyczuje, ale... nie zawsze, są dziewczyny, które dopiero po czasie otwierają oczy i widzą, z kim się wiązały, że nie ma tego "czegoś", tego takiego przyciągania :) dziękuję za komentarz.
Pozdrawiam
Punkt pierwszy; otóż niektore dziewczyny nawet nie wubirają tylko łapią w swoje sidła pierszego lepszego, który tylko zwroci ns nie uwage:) a potem okazuje sie ze to jednak nie to ale zal zostac samej i woli sie uzerac:)
OdpowiedzUsuńNo właśnie :) masz rację, zgadzam się :) tylko właśnie w takim związku żadna ze stron nigdy nie będzie szczęśliwa. Dzięki za komentarz ;)
UsuńOh, widzę siebie sprzed kilku lat w drugim punkcie :) Bycie zbyt miłą/miłym działa tylko na krótką metę.
OdpowiedzUsuńOd siebie dodałabym jeszcze przyzwyczajenie. Ludzie mają skłonność, żeby robić zasadę z kilkakrotnie powtarzających się wydarzeń.
To, że pozmywałam naczynia dzisiaj, wczoraj i przedwczoraj nie oznacza, że to moja pasja i będę robić to robić do końca życia, kiedy ty będziesz siedzieć na kanapie.
To, że dzisiaj jesteśmy najszczęśliwsi na świecie nie oznacza, że jutro coś się nie spieprzy. Cieszmy się każdym dniem razem i każdym umytym talerzem! :D
Fajnie się czytało Twój post :)
Hah :D dzięki za komentarz :) pięknie to ujełaś "Cieszmy się każdym dniem razem i każdym umytym talerzem" :D zapraszam do częstszej lektury moich wpisów :) Pozdrawiam
UsuńZgadzam się co do jednego punktu. Cieszę się, że znalazłem innego młodego blogera, który pisze otwarcie tak jak ja. Witaj w klubie i zapraszam do siebie! :) www.Wystartuj.blogspot.com
OdpowiedzUsuńPS: Link do tego tekstu umieszczam u siebie w social mediach. ;)
Dzięki imienniku! :) oczywiście zaglądam do Ciebie :)
UsuńZ pewnością znalazłoby się wiele innych powodów :) I chciałabym zauważyć, że każdy z punktów działa również w drugą stronę. Wiem z własnego życia ;) Najbardziej chciałabym się odnieść do ostatniego punktu. Często zdarza się tak, że zaczynamy być z jakąś osobą, która tak naprawdę nam się nie podoba (ani fizycznie, ani zcharakteru) mówiąc, że się tę osobę "przerobi" na swój gust. Zaczynamy wymagać, by dana osoba zachowywała się, ubierała, robiła wszystko jak tylko my zapragniemy. W przypadku kobiet chcą dalej tego swojego "księcia z bajki". Którego oczywiście nigdzie nie ma :) I dlatego dalej, będąc w związku, marzą o jakichś nierealnych rzeczach i tego wymagają. Nie tędy droga!
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie na nowy post: https://z-igly-widly.blogspot.com/
Pozdrawiam!
No tak, nie ma ludzi idealnych. Nie "przerabiajmy" swojej drugiej połówki pod nas. I oczywiście punkty działają w obydwie strony :) tutaj także masz rację :)
UsuńJa miałam bardzo podobnie.. Było wszystko okej poznawałam róznych ludzi zakochiwałam się i za kazdym razem wszystko runeło.. Teraz mam wszystko mam faceta który o mnie dba mam zdrową córeczkę ale Czy tak po prostu nalezy zamknac drzwi za tym co było i isc dalej ? Czy to by było w porządku ?
OdpowiedzUsuńNigdy nie patrz na to, co było. Zwłaszcza, że teraz jesteś szczęśliwa, masz dobrego faceta, córeczkę. Poprzednie związki usuń z pamięci. Dbaj tylko o ten, w którym znajdujesz się teraz :) dziękuję za komentarz Beata :)
UsuńŚwietny tekst, związki to bardzo ciężki temat. Sama tkwiłam w toksycznej relacji przez 4 lata, tylko ze względu na przyzwyczajenie. Później długo nie mogłam się przełamać, aby stworzyć poważny związek. Teraz już dzięki warsztatom z tantra polska żyję w dojrzałym i opartym na zrozumieniu związku :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń