Żyj jak księżniczka, ale... nią nie bądź
Sam tytuł może zaskakiwać. Jednak po przeczytaniu tego tekstu, dowiecie się, o co mi chodzi i o czym mowa będzie. A skąd ogólnie wziął mi się pomysł na taki wpis? Po prostu. Pojawił się w głowie.
Pokolenie "księżniczek"
W jakich czasach żyjemy, każdy widzi. Pokolenia systematycznie się zmieniają, widać różnice w każdym, chociażby najmniejszym, aspekcie. I w takim pokoleniu obecnym, pojawia się pokolenie "księżniczek". Pewnie domyślacie się, o co chodzi. Tak, dobrze. O rozpieszczonych przedstawicielkach płci pięknej. Jaka jest taka kobieta? Przede wszystkim myśli, że jest na tym świecie najważniejsza, wszystko ma być jej, reszta ma nad nią naskakiwać i głaskać po główce. Bo to fajne. Dla takiej dziewczyny wszelakie wartości dosłownie.... tracą na wartości. Nie liczą się dla niej inni, uczucia są daleko w tyle, ważne, by własne ego było zadowolone i szczęśliwe (na jakiś czas). Zastanowicie się, czy dużo takowych dziewczyn w życiu spotkałem. Odpowiem: było ich sporo. Tak, oberwało mi się od takich również, więc ich zachowanie i podejście do życia poczułem na własnej skórze - można tak rzec. Kiedyś wspominałem Wam w jednym tekście, że faceci nie trawią wręcz typu "księżniczek". Są one po prostu ciężkie do funkcjonowania codziennego, a także do ogarnięcia.
Poza tym, nie myślcie, że wybór mężczyzny przebiega "bezboleśnie". Nic z tych rzeczy. Dziewczyny z wyolbrzymionym ego odrzucają raz po raz samców alfa, argumentując się naprawdę żenującymi często powodami. Niezrozumiałymi dla innych. One są ogólnie ciężkie do jakichkolwiek relacji międzyludzkich. Pragną coraz więcej i więcej... To podchodzi już pod pewien fetysz. Jasne, jeśli ktoś nam się nie podoba, nie musimy z nim oczywiście być, ale... one szukają faceta, jaki nie istnieje. Kryteria ich są naprawdę długie. A trzymają się ich twardo.
Nie zgodzę się natomiast ze stwierdzeniem, że "księżniczki" mają problemy psychiczne. To nie tak. To po prostu sposób wychowania, wpajania przez lata wzorców. A także podglądania innych. Nie udawajmy - jesteśmy w dzisiejszych czasach bardzo schematyczni. Tumblr girl, usta powiększone do rozmiarów banana, rurki, czapka Swag - jeśli widzimy, że coś jest modne, że inni to mają, to często chcemy mieć to samo. I żeby nie było - nie śmieję się z tego, co wymieniłem przed chwilą. Bo każdy nosi, co lubi. Ale prawdą jest, że ludzie stają się do siebie bardzo podobni. A "księżniczek" jest coraz więcej. Widać to już w szkołach. Nie musimy daleko szukać. I o ile kiedyś problem był mniejszy, teraz wzrasta. Tempo przyspiesza.
Nie ma ograniczeń - jest dobra zabawa
I teraz jedno z ważniejszych. Nie bądźcie "księżniczkami", a jedynie... żyjcie jak one! Tak. Tylko tyle wystarczy. Właśnie należy odróżnić bycie "księżniczką" od funkcjonowania jak ona. Pamiętajmy, że jedno z drugim w parze iść nie może, bo to droga donikąd. I bardzo szybko się o tym przekonacie. O co mi konkretnie chodzi? Po prostu: nie ograniczaj się, szkoda czasu na zatrzymywanie się. Nie żałuj sobie przyjemności, każdy w końcu chce poczuć odrobinę czegoś świetnego. Oczywiście pozwól sobie na tyle, ile pozwala na to Twój budżet. Jednak czasami zastanawia mnie, dlaczego tak dużo kobiet żałuje pieniędzy na swoje przyjemności, a tymczasem mężczyzna ma to często gdzieś i lubi poszaleć. Ponownie nie mam tutaj na myśli szastania cała wypłatą i roztrwonieniem jej w dwa dni. Ale o tym, by od czasu do czasu się rozerwać, pobyć gdzieś. Jeśli jesteś w związku i od jakiegoś czasu ewidentnie widzisz, że uczucie przygasło i trzeba je znowu rozświetlić, warto pomyśleć właśnie nad tym szaleństwem - pojedzcie gdzieś, nawet w Polsce. Mamy naprawdę dużo wartościowych miejsc. To buduje związek, umacnia go. Nawet dostaję maile, w których jasno widać, że takie praktyki są przydatne, a efekty widać.
Kolejne. Bajkowe księżniczki nie przejmowały się praktycznie niczym. Ty też tak czyń. Po co zawracać sobie głowę niepotrzebnymi informacjami i sytuacjami? Nie warto zamartwiać się mściwymi ludźmi, którzy nas otaczają. Oni będą zawsze. Ty miej ich zawsze w dupie. Ale uwaga: nie przesadzajmy z tym byciem obojętną w innych kwestiach, bo może się okazać, że znajomi się od nas poodwracają. Zobaczcie, niektórzy - nawet bez wielkich pieniędzy - potrafią się dobrze bawić, inspirować i cieszyć. Dlaczego Ty miałabyś nie spróbować? Nie będziesz jak te dziewczyny, które opisywałem wcześniej. Będziesz lepsza. I inni też to zauważą. Nie będziesz nieznośna. Z całą pewnością, znasz jakąś dziewczynę typu "księżniczki". Fajnie się z nią funkcjonuje?
Nie patrzmy na to, co by było, gdyby... Liczy się tu i teraz. Dlatego powtórzę: nie bójmy się inwestować w siebie. Nawet etapami, małymi kroczkami. Naprawdę można osiągnąć sukces. Dużo osób pisze i mówi mi osobiście, że jestem wytrwały w tym, co robię. Ja tak po prostu mam. Słyszę też, że dzięki temu osiągnę prędzej czy później sukces. Zobacz, Ty też możesz. To wcale nie jest takie trudne. Uwierz w swoje możliwości i spełniaj się.
Warto pamiętać, by odróżniać sen od jawy. Te wszystkie "księżniczki" tego nie potrafią. A Ty - zobacz: będziesz to umiała. Księżniczek prawdziwych nie ma i nie będzie. Po co zatem być kimś, kto nie istnieje? No właśnie. Bo powtórzę: Żyć jak księżniczka, a być nią - to dwie różne kwestie. I należy je odróżniać.
Bądź sobą
Ważne jest również, by zawsze być przede wszystkim sobą. Nie udawajmy nikogo. To łatwo zauważyć, że ściemniamy. Poza tym zobaczcie, że udawanie innych osób, nagła zmiana charakteru to czysta głupota. Kreujmy swój własny wizerunek, bez ciśnienia i presji. Wiecznie udawać nie będziecie. A kłamstwo, jak dobrze wiecie, ma krótkie nogi.
Dziewczyny, które myślą, że są pępkiem świata - są w błędzie. Nie ma ludzi, którzy są ponad innymi. I szczerze: nie zmienią tego nawet pieniądze, wypasione auta i inne drobiazgi. Jesteśmy ludźmi.
Nie pastwię się nad dziewczynami. Niektóre muszą się po prostu zmienić i na pewne kwestie popatrzeć inaczej niż dotychczas.
Dajcie znać w komentarzu i mailu, co sądzicie na temat tego wpisu. Chętnie poznam Wasze opinie. Może zechcesz podać ten artykuł dalej?
Podziel się:
Zastanawiam się czasem, czy to problem tylko naszego pokolenia (jestem w podobnym wieku), czy może zawsze tak było. Wiem - teraz jest łatwiej, ale kiedyś też istniały warstwy społeczne, w których księżniczkować nie było trudno. Od dziecka wmawiają nam, że mamy być niezależne, że możemy wszystko, że świat jest nasz. Rodzice zbyt długo nie pozwalają dorosnąć, a księżniczka wychowuje się pod złotym kloszem.
OdpowiedzUsuńNo powiem Ci, że coś w tym jest :) ale cóż zrobić - za wiele się nie da :)
UsuńPozdrawiam
Świetny post :) Ja uważam,że każda kobieta powinna mieć do siebie szacunek. Powinna być przede wszystkim sobą-bo to jest najważniejsze i doceniane przez mężczyzn.
OdpowiedzUsuńhttp://xgabisxworlds.blogspot.com/
Dzięki :) i oczywiście zgadzam się z tym, co napisałaś :)
UsuńPozdrawiam
Jestem ze starszego pokolenia (lata 70-te), więc mam porównanie ;). Kiedyś nie było "księżniczek", bo nie było tak duzego dostępu do mediów, które dzisiaj kreują rzeczywistość. Wiele dziewczyn bierze z nich wzorce nie zastanawiając się zbytnio czy są właściwe.
OdpowiedzUsuńPrawda :) teraz się patrzy na innych i chce ich naśladować, bo to.. modne. Szkoda, że tak jest. Najważniejsze to być sobą :)
UsuńPozdrawiam
Fajnie to wykombinowałeś - nie bądź księżniczką, żyj jak one:) Bycie księżniczką kojarzy mi się z czekaniem na księcia z bajki, nad bierną postawą wobec życia i czekaniem na odpowiedniego faceta, najlepszą przyjaciółkę, intratną posadę. A ja wyznaję zasady dwie: nie masz pecha, masz siebie. I słowa Gandhiego - bądź zmianą, której chcesz. Zatem bądź odpowiednią osobą, a facet się znajdzie, bądź dobrą przyjaciółką, a będziesz mieć dobre relacje. Rozwijaj umiejętności, a będziesz mieć intratną posadę. A życie jak ksieżniczka? Kojarzy mi się z dbaniem o jakość w życiu codziennym, z detalami, jakie sobie serwujemy wyrażając szacunek do samego siebie i ciała - np aromatyczna kawa,dobry obiad,fajna książka. podsumowując - zaserwowałeś mi ciekawe przemyslenia, z idą postu się zgadzam. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńCieszę się, że zaserwowałem Ci ciekawe przemyślenia :) z Twoim komentarzem się w pełni zgadzam. Nie udawajmy nikogo, a będzie dobrze :) bo prawda i tak zawsze wychodzi na jaw :)
UsuńDzięki za komentarz! :)
ja ksiezniczka nigdy nie bylam i nigdy nie bede, wrecz potepiam dziewczyny, ktore sie tak zachowuja, kobieta powinna czuc ze jest warta miliona dolarow lub wiecej, ale jak juz jej sodowka uderza do glowy to tylko powiela stereotyp lali i szkodzi innym kobietom. Swoja droga, to, że dziewczyny zachowuja sie jak ksiezniczki to jest w glownej mierze wina rodzicow, ktorzy wychowuja je jak zlote jajko, nie pozwala sie im ubrudzic rak, wszystko za nie robi. Tak sie zreszta wychowuje teraz dzieci. Ja bylam wychowywana na zasadzie krotkiej smyczy, dzieki temu wiem co w zyciu jest wazne... Tak mi sie przynajmniej wydaje. Co do Twojego tekstu, to rzeczywiscie jest jeszcze druga strona medalu, to znaczy kobiety takie jak ja powinny odnalezc lub wypracowac w sbie troche cech ksiezniczki, nie przejmowac sie zdaniem innych, czasami odpuscic, wyluzowac....
OdpowiedzUsuńDziękuję za obszerny komentarz :) właśnie dużo zależy od tego, jak dana osoba była wychowywana. Ma to później odbicie w kolejnych latach. Tak samo "moda" na bycie kimś innym, udawanie. A przecież nie tak powinno być.
UsuńPozdrawiam.
Absolutnie się zgadzam, że najlepiej być sobą :) A to podejście, aby żyć jak księżniczka, ale nią nie być - też mi się podoba!
OdpowiedzUsuńCieszę się i dziękuję! :)
UsuńŻyć jak księżniczka? Jestem na tak, jeśli chodzi o pewien bon ton, savoir-vivre, obycie, sposób postrzegania życia, lecz już nie ludzi czy świata. W tym przypadku książęcy pretensjonalizm postrzegam jako zadufanie w sobie i formę egoizmu.
OdpowiedzUsuńwww.bookiecik.pl
Dziękuję za komentarz! :)
UsuńNa szczęście wokół mnie nigdy nie było rasowych księżniczek, a nawet jeśli, to jednak starałam się trzymać od nich z daleka, bo działały mi na nerwy. A życie jak księżniczka, to jak słusznie zauważyłeś, zupełnie inna bajka. I w sumie masz rację - można w ten sposób żyć, gdyż jest łatwiej, przyjemniej i nieco bardziej bezstresowo :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że się zgadzasz :) i dziękuję za komentarz :)
UsuńPozdrawiam
Przeczytałam post od razu, przeczytałam kilka razy, przeczytałam i dziś, przyszła pora na komentarz, bo jakby mojego mogło zabraknąć;) hehe:) Do rzeczy: czasem mi szkoda, że nie jestem tą pierwszą księżniczką, egoistką, plastikową lalką... Też wiem ze tego typu księżniczki kończą jako stare panny, wybierają, przebierają i zostają same, bo jak to się mówi w pewnym wieku dupa wychodzi z fasonu:) Mimo tego, że byłam dość rozpieszczonym dzieckiem,nie wyrosłam na tą złą księżniczke. Nie żyje też jak dobra księżniczka, wchodząc w dorosłość moja mydlana bańka pękła i dorosłość mnie zmiażdzyła. Ale udało się i mam swoją 5 miesięczną Księżniczke:) i pseudo księcia:-P
OdpowiedzUsuńCzekałem na Twój komentarz :) po co być księżniczką, żyj jak ona - nigdy nie jest za późno :) szczęścia! :)
UsuńŚlę całuski :)
Smutna prawda ....
OdpowiedzUsuńNiestety. Ale inne kobiety mogą zachowywać się inaczej :) i nie "księżniczkować" :)
Usuń