Wszystkie ograniczenia siedzą w naszej głowie - rozmowa z motywatorem, Marcinem Jabłońskim
Przed Wami kolejny wywiad i zarazem
pierwszy z mężczyzną. Rozmawiałem z 32-letnim Marcinem Jabłońskim, który
motywuje i wspiera innych ludzi do działania. W wywiadzie mówi między innymi o swoich
trudnych chwilach, współczesnych psychologach i przeżyciu sześciu tygodni na ulicy w Londynie.
Nigdy się nie poddawajmy – Marcin jest tego idealnym przykładem.
Jak i kiedy zaczęło się Twoje pomaganie ludziom i motywowanie
ich?
- Pierwszy raz udało mi się pomóc mojemu
obecnemu znajomemu Michałowi w przyjeździe tutaj. Poznaliśmy się w jednej z
restauracji w Złotych tarasach w Warszawie, gdzie Michał był wtedy kelnerem. Ja
uwielbiam dobre jedzenie, dlatego zdarzyło mi się zjeść w tym miejscu kilka
razy i być właśnie serwowanym przez niego. Zamieniliśmy słowa odnośnie pracy
kelnera i wymieniliśmy się kontaktem na FB, a kilka miesięcy później Michał już
spał w moim pokoju. Przez swoje doświadczenia na ulicy łatwo było mi ocenić i
zaufać Michałowi, dlatego pozwoliłem mu zamieszkać w moim wynajmowanym pokoju
ze mną, pomogłem znaleźć pracę oraz załatwić wszystkie formalności. Już wtedy
poczułem uczucie pomocy innym osobom. Nie ma chyba słów, jakie by opisały
moment, kiedy widzisz radość drugiej osoby i zmieniasz jej życie. Za każdym
razem jak opowiadałem moją historię, ludzie inspirowali się tym, ile normalny
chłopak może osiągnąć od zera. Stwierdziłem, że trzeba połączyć chęć pomagania
innym oraz opowiedzieć moją historię, aby inne osoby też uwierzyły, że mogą
zmienić swoje życie.
Faktycznie
przeżyłeś 6 tygodni na ulicy w Londynie? Jak to się stało?
- Mieszkałem na ulicy w Londynie
dokładnie 6 tygodni. Co później okazało się nauką na całe życie, a jednocześnie
pokazało mi moje silne cechy charakteru, które prowadzą mnie przez życie. W tym
okresie pracowałem tylko w kasynie na noce i moja wypłata była miesięczna,
zdecydowałem się z moim znajomym na wynajęcie mieszkania. Jednego dnia
pożyczyłem pieniądze wszystkie i zostałem bez niczego, myśleliśmy, że uda nam
się z rachunkami i opłatami, ale było ciężko. Postanowiliśmy, że zmienimy
mieszkanie i przeniesiemy się. W dniu, kiedy mieliśmy to zrobić, mój znajomy
przeniósł swoje rzeczy, ja miałem zrobić to wieczorem po moim dniu próbnym w
nowej pracy. Los sprawił, że ukarze mnie za moje decyzje i nauczy życia, dlatego
kiedy wróciłem do mieszkania, mojej walizki nie było. Zobaczyłem list na stole
z informacją, że muszę pojawić się w agencji. Miesiąc wcześniej zostawiłem
dowód w agencji, bo potrzebowali do papierkowej roboty, a w restauracji
potrzebowałem dowodu, aby podpisać moją umowę. Już wtedy w mojej głowie pojawił
się cały obraz tego, co miało nastąpić, czyli mieszkanie na ulicy do następnej
wypłaty. Usiadłem i zaplanowałem cały okres głowie. Wiedziałem, że praca w
kasynie zajmie mi czas między godzinami 22-6, praca w restauracji 10-17, dlatego
bardzo mało czasu miałbym na rozmyślanie o sytuacji oraz mało czasu byłbym na
dworzu. Wyrwałem kawałek kartki i napisałem sobie dokładną datę, kiedy dostanę
wynagrodzenie oraz wyobraziłem sobie, jak ten dzień będzie. Wiedziałem dużo o
sile wizualizacji, dlatego starałem się widzieć w myślach pokój, który wynajmę
czy jakie ubrania sobie kupię. Schowałem karteczkę do portfela i pojechałem do
agencji. Tam oddałem mojego laptopa oraz iPhona 3g oraz wybrałem wszystkie
potrzebne rzeczy na ten okres na ulicy. Zdecydowałem się na same rzeczy czarne.
Już wtedy wiedziałem, że będę chował się w cieniu lub starał się być mało
widoczny w nocy, aby poczuć się chodź troszkę bezpieczniej. Spakowałem się i
wyruszyłem w drogę.
Napisała do mnie dziewczyna
późnym wieczorem z bardzo ciężką historią. Kilka lat temu chciała popełnić dwa
razy samobójstwo, widziała kilogramy narkotyków i prawie została sprzedana do
burdelu.
Piszesz też o sobie, że miałeś
depresję, zrzuciłeś 30 kg
w 12 miesięcy. Było Ci ciężko?
- Okres, kiedy miałem depresję, wspominam
bardzo ciężko. Miałem okres w życiu, że coś pękło we mnie. Zacząłem jeść w
dużej ilości i nie zdrowo, zostawiłem siłownię oraz pojawił się alkohol. Każdy
dzień był koszmarem dla mnie. Wracałem z pracy i zamykałem się w pokoju. Moja
waga bardzo szybko skoczyła z 79
kg do 108
kg . Wtedy nie przeszkadzała mi ona, bo jak większość z
nas w takiej sytuacji, jesteśmy sami z demonami. W chwili, kiedy masz załamanie
nerwowe, nie widzisz żadnych kolorów na około, tylko szary świat pod nogami,
ponieważ głowę zawsze masz opuszczoną w dół. W momencie, kiedy jesteśmy w takim
stanie, myślimy sobie, co inni pomyślą sobie o nas, kiedy poprosimy o pomoc,
dlatego większa część osób sama stara się pokonać ten stan. Któregoś dnia
obudziłem się i przypomniałem sobie okres, kiedy byłem wysportowany i
zmotywowany. Mówiłem wtedy, że jeśli jednego dnia będę ważył ponad 100 kg , to będzie to moja
porażka życiowa, postanowiłem ponownie napisać karteczkę z datą i ile
kilogramów zniknie w rok. Tym razem również udowodniłem sobie, a później innym,
ile można osiągnąć dzięki motywacji, wytrwałości i pozytywnemu myśleniu.
fot. Instagram Marcina / iamjabcaq |
Motywowanie innych ludzi wcale nie
jest takie proste, jak to się niektórym wydaje. Bo przypadki są różne i nie ma
czegoś takiego, jak zwykły schemat.
- Motywowanie innych nie jest prostą
sprawą z tego względu, że ciężko jest osobie się otworzyć na inną osobę i opowiedzieć
o swoim problemie. Ja staram się każdą osobę indywidualnie traktować i bardzo
poważnie. Już na początku staram się zarazić pozytywnym myśleniem i rozmową,
dowiedzieć się, co stało się. Opowiadam fragmenty swojej historii gdzie
opowiadam o sposobach, które mi pomogły wtedy. Czasem daję zadania domowe lub
podsyłam filmy znalezione w sieci. Odbywa się to w formie wiadomości prywatnych
albo rozmowy telefonicznej. Dlatego ciężko jest mieć jakiś schemat, gdyż piszą
do mnie osoby z problemem wagi, depresją czy z problemami
rodzinnymi.
Jaka historia do tej pory chwyciła
Cię szczególnie za serce? Mówię tu o problemie, z jakim ktoś się dl Ciebie
zgłosił.
- Każda historia, jaką poznaję, porusza
mnie szczególnie, ponieważ bardzo oddaje się temu, co obecnie robię.
Pierwsza osoba, jaka do mnie napisała, rozpoczęła całą przygodę z
motywowaniem innych. Napisała do mnie dziewczyna późnym wieczorem z bardzo
ciężką historią. Kilka lat temu chciała popełnić dwa razy samobójstwo, widziała
kilogramy narkotyków i prawie została sprzedana do burdelu. Początkowo nie
wiedziałem jak mogę pomóc jej, dlatego opowiedziałem swoją historię i starałem
się przestawić sposób spostrzegania całej przeszłości. Wytłumaczyłem jej, że
przeszła już tyle sytuacji życiowych i może czerpać z nich siłę obecną. Później
opowiedziałem o sposobach, jak można wytrwać w motywacji, jak zmienić nastawienie
z płaczu w uśmiech. Pamiętam, że poprosiłem ją o wyobrażenie sobie tej
szczególnej daty i słyszałem, jak śmieje się. Lecz momentem kulminacyjnym, był
filmik z rana, jaki otrzymałem w wiadomości prywatnej. Dziewczyna postanowiła
podzielić się całą przemianą i tym, jak pierwszy raz od kilkudziesięciu
miesięcy zaczęła się uśmiechać. Opowiadała mi o kartce, która poleciała na
ścianę i będzie nowym pomysłem na życie.
Obecnie społeczeństwo zachowuje się jakby stali w galerii i oglądali jeden obraz swojego życia. Posiadali klapki z boku na oczach i nie widzieli nic innego poza tym widokiem.
Ja zawsze będę powtarzał, że warto
spełniać swoje marzenia, walczyć o nie i się nie poddawać, mimo niepowodzeń. Ty
wyznajesz taką samą zasadę i cały czas pniesz się w górę. Niestety, nie każdy
człowiek tak potrafi. W czym tkwi problem? W psychice?
- Wszystkie ograniczenia siedzą właśnie w
naszej głowie. Obecnie społeczeństwo zachowuje się jakby stali w galerii i
oglądali jeden obraz swojego życia. Posiadali klapki z boku na oczach i nie
widzieli nic innego poza tym widokiem. Wiele jest aspektów, które powodują, że
nie osiągamy naszych celów lub poddajemy się bardzo szybko. Ludzie zapomnieli,
że każdy z nich może zrobić krok w bok i zmienić swoje życie. Część osób
narzeka, że nie mają czasu na siłownię lub jakąkolwiek formę ruchu ze względu
na rodzinę, brak czasu po pracy, a jadą do pracy czasem 5 km tylko i spędzają w korku
z 40 min. Wystarczyłoby zamienić samochód na rower, jak to robią ludzie w
innych krajach i już rozwiązanie mamy. Grupa, jaka mówi, że chciałaby zmienić
pracę, ale nic innego nie umie poza obecną, też ma dobrą wymówkę. Nasi rodzice
w latach 80-tyvh nie mieli takiej szansy, jak my mamy obecnie, czyli dostęp do
darmowych informacji. Jeśli pracujesz do 17-tej, to możesz poświęcić cztery
godziny dłużej na oglądaniu darmowych wykładów lub szkoleń i nauczyć się.
Czasem robimy coś złego, ale nie wiemy o tym z tego względu, że jest to rutyna
dla nas. Na przykład w moim wypadku kiedyś narzekałem, że nie mam pieniędzy, a
co roku chciałem mieć nowego iPhona. Dopiero, ktoś powiedział mi o tym, bo mu
pozwoliłem. Wiele osób boi się przyjąć negatywną opinię naszych znajomych, rodziny
na klatę. Kiedy usłyszymy komentarz o nas, zaczynamy poświęcać myśli i tracimy
tylko energię. Ja stworzyłem taką przestrzeń dla moich kilku znajomych, gdzie
mogą powiedzieć, co im się nie podoba w moim zachowaniu. Jeśli dwie lub trzy
osoby powiedzą to samo, znaczy, że coś mi umknęło i czas pomyśleć nad tym.
Zajmuje troszkę czasu, aby przyjąć negatywne komentarze na klatę, ale z czasem
stajemy się odporni i nie przywiązujemy uwagi do nich.
fot. Instagram Marcina / iamjabcaq |
Tworzysz także filmiki na YouTube.
Zamierzasz w niedalekiej przyszłości tworzyć w jeszcze jakimś innym medium?
- Pomysł na filmiki na YouTubie był z
innej okazji. Moją inspiracją jest Michał Wawrzyniak oraz Łukasz Jakóbiak,
którzy stworzyli program o ciekawych osobach i przeprowadzały wywiady z nimi.
Mój kanał jest poświęcony polakom, którzy przyjechali do Londynu jakiś czas
temu i dzielą się swoim doświadczeniem z moimi widzami. Opowiadają o początkach
swoich w Anglii, jak motywują się, a na koniec przekazują, mówią, na co zwrócić
uwagę przed przyjazdem. Początkowo myślałem, że moimi gośćmi będą proste
osoby opowiadające o zawodzie fryzjera, kelnera. Udało mi się dotrzeć do
polskiego aktora Kamila Lemieszewskiego, który grał z Danielem Craigiem w
reklamie Heineken podczas kręcenia jednego z Bonda. Później rozmawiałem z
Emilem Kotem, scoutem pracującym dla West Ham United. Obecnie planuję pozostać
przy kręceniu takich wywiadów oraz skupić się na Instagramie. Już niebawem Instagram
udostępni podobnie jak Facebook transmisje na żywo dla swoich fanów, dlatego
narodził się pomysł, aby raz w tygodniu rozmawiać z fanami i dać im możliwość
spytania się o wszystko lub po prostu poznania mnie. Największym marzeniem jest
chyba szansa stanięcia na scenie kiedyś i inspirowanie większej ilości osób.
Mam dopiero 32 lata i jeszcze dużo czasu aby to osiągnąć, ale mocno idę do
przodu.
fot. Instagram Marcina / iamjabcaq |
Na czym, według Ciebie, polega
problem współczesnych psychologów, którzy nie zawsze potrafią dotrzeć do ludzi,
którzy pomocy potrzebują?
- Piszą do mnie osoby, które miały do
czynienia z psychologami i leczyły się u nich. Wiele osób postrzega psychologów
jako osoby pochodzące z dobrego domu, które ukończyły dobrą szkolę i mają
dyplom. Wiedza, jaką zdobyli, pochodzi z wyuczonych książek. Osoba, która
przychodzi z problemem, czuje się jakby w pierwszym pytaniu została umieszczona
w odpowiednim dziale w książce, gdzie psycholog ma napisane odpowiednio jak
postępować. Takim osobom brakuje właśnie doświadczenia życiowego. Taka osoba
nie wie, jak się czuje osoba w depresji lub jakie to uczucie, kiedy ludzie
śmieją się z Ciebie w szkole, ubliżają Ci całe dnie i nie chce się iść następnego
dnia tam. Dlatego wiele osób, które znają moją historię lub w jakiś sposób mnie
znalazły, piszą do mnie. Wiedzą takie osoby, że moja wiedza pochodzi z
doświadczenia życiowego, a nie z książek. Powiem im, w jaki sposób mogą
poradzić sobie z depresją lub w jaki sposób mogą ponownie przybliżyć uśmiech na
twarzy.
Jeżeli wywiad Ci się spodobał, może zechcesz podać go dalej? Czekam na Wasze maile i komentarze.
Podziel się:
Bardzo ciekawy wywiad. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńŚwietny, motywujący wywiad :)
OdpowiedzUsuńDzięki! ;)
UsuńDobra motywacja to klucz do sukcesu
OdpowiedzUsuńDokładnie :)
UsuńMega. Tez uważam ze można wszystko nawet jak się ma ciężki start i niepełnosprawne dziecko
OdpowiedzUsuńKażdy człowiek ma w sobie siłę, która może go zaprowadzić na szczyt :)
UsuńPozdrawiam
Zawsze miło jest przeczytać taki wywiad :)
OdpowiedzUsuńCieszę się ;)
UsuńBardzo ciekawe i pouczające. Faktycznie: wszystko jest w głowie, tylko jak z nią wygrać? Czasem jest na prawdę ciężko)
OdpowiedzUsuńJest, ale wszystko da się zrobić :)
UsuńTak, tak, tak! Wszystko zaczyna się w głowie, również sukces! Oczywiście, czasem muszą być spełnione pewne warunki i zaistnieć sprzyjające sytuacje, ale pozytywne nastawienie to już spora część sukcesu.
OdpowiedzUsuńDokładnie tak :) pozytywnie i do przodu! :)
UsuńBardzo ciekawa rozmowa. Niejednemu z nas przydałoby się osobiste spotkanie z takim motywatorem.
OdpowiedzUsuńPrawda :) ale jakby co, to możesz się z nim skontaktować również przez Instagram :)
UsuńZ ciekawości... Historia pojazdu po VIN, czyli to - https://www.historiaszkod.pl/
OdpowiedzUsuńJak widzicie ten temat? Sprawdzacie to przed zakupem auta? Warto?